- autor: Tadek.99, 2017-04-02 20:22
-
Plantator przegrał na inaugurację rundy wiosennej z liderującym zespołem Błękitu Żołynia 0-2. Więcej w rozwinięciu...
Od początku spotkania to Błękit dłużej utrzymywał się przy piłce, jednak dzięki dobremu ustawieniu i wzajemnej asekuracji niewiele z tego wynikało. Goście próbowali również gry długimi piłkami, jednakże wyśmienicie spisywała się w dzisiejszym meczu formacja defensywna NKS-u. Plantator starał się odgryzać kontrami. Dobrą okazję miał T.Chorzępa, lecz przy jego strzale z dystansu bramkarz Błękitu był na posterunku. Chwilę później do siatki gości trafił M.Kot, lecz arbiter dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej. Po dobrej akcji prawą stronę okazję do zmiany rezultatu miał też A.Bełz, który po szybkiej wymianie z M.Kotem znalazł się w klarownej sytuacji, jednak ostatecznie nieczysto trafił w futbolówkę. Najlepszą okazję na zmianę rezultatu miał wspomniany wcześniej M.Kot, który po dalekim wrzucie z autu w pole karne w dogodnej sytuacji huknął w poprzeczkę. Błękit w pierwszej odsłonie właściwie nie zmusił do większego wysiłku D.Szponara i kibice na stadionie z minuty na minutę coraz bardziej wierzyli w sprawienie niespodzianki.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, lider nadal miał przewagę w posiadaniu piłki, choć wciąż gracze Błękitu mieli spore problemy ze sforsowaniem nienadowskiej defensywy. Niestety głupi faul w okolicach 30 metra sprawił, że Błękit otrzymał szansę w okolicach 87 minuty spotkania i niestety po rykoszecie jednego z naszych defensorów, futbolówka po uderzenie z rzutu wolnego kompletnie zmyliła D.Szponara i ugrzęzła w siatce. Po straconej bramce Planator miał jeszcze szansę z rzutu rożnego, kiedy to w pole karne powędrowała cała 11 miejscowych. Piłka po zamieszaniu trafiła w okolice barku defensora Błękitu, który wybił piłkę wprost do czekającego na nią napastnika gości, który mając przed sobą pustą bramkę nie mógł się pomylić. Gracze Plantatora jeszcze sugerowali arbitrowi, że zawodnik przyjezdnych zagrał piłkę ręką, jednak wydaję się, że arbiter w tej sytuacji podjął słuszną decyzję o nieodgwizdaniu przewinienia.
Porażka boli, bo na tle lidera z Żołyni gracze NKS-u wcale nie wyglądali na zespół gorszy, jednak gra naszej drużyny w dzisiejszym spotkaniu napawa optymizmem i miejmy nadzieję, że przełoży się to na zdobycz punktową ze Strażowem!