- autor: Tadek.99, 2016-09-20 12:48
-
Plantator zremisował w meczu wyjazdowym z Szarotką Rogóżno 0-0 pomimo wyraźnej przewagi. Więcej w rozwinięciu...
Jak już wcześniej było wiadomo w tym spotkania zagrać nie mogli D.Baran, A.Bełz i M.Szponar. Ponadto z urazem nadal zmaga się K.Kraska, którego również zabrakło w kadrze meczowej. Pomimo osłabień Plantator zagrał niezłe spotkanie. Początek spotkania to dość chaotyczna gra z obu stron. Sporo było ostrej gry, a także agresywnych zagrań, co od początku zapowiadało walkę o każdy centymetr boiska. Pierwszą groźną okazję miał M.Kot po błędzie golkipera gospodarzy, który "wypluł" piłkę wprost pod nogi naszego napastnika, niestety Maciek minimalnie chybił. Chwilę później ponownie okazję miał nasz snajper, który po dobrym prostopadłym podaniu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem miejscowych i wydawać by się mogło, że uderzył idealnie na dłuższy słupek, jednakże psikusa sprawiła piłka, która zatrzymała się zaraz przed linią bramkową w stojącej tuż przed bramką kałuży. Gospodarze w klarowny sposób zagrozili bramce D.Szponara tylko raz, kiedy to nasz bramkarz nie złapał piłki po kąśliwym uderzeniu z rzutu wolnego , lecz przy dobitce arbiter jak najbardziej słusznie podniósł chorągiewkę. Tuż przed przerwą dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się F.Kozera, ale jeszcze lepszą interwencję zaliczył bramkarz Szarotki. Do przerwy zatem utrzymał się bezbramkowy rezultat, który w małym stopniu satysfakcjonował graczy NKS-u.
Po przerwie inicjatywa nadal należała do piłkarzy z Nienadówki, a grający coraz ostrzej gracze Rogóżna często znajdowali uznanie w kieszonce arbitra, który to raz po raz sięgał po kartki. W okolicach 50 minuty spotkania świetną okazję miał ponownie M.Kot, ale znów lepszy był bramkarz. Najlepszą okazję nasz zespół miał jednak w okolicach 70 minuty kiedy to faulowany w polu karnym był T.Chorzępa i arbiter wskazał na 11 metr. Niestety intencje M.Kota wyczuł bramkarz i nadal mieliśmy bezbramkowy rezultat. Piłkę meczową zmarnował chwilę później T.Chorzępa, którego fantastycznym podaniem obsłużył B.Rzeszutek, lecz nasz skrzydłowy stojąc oko w oko z bramkarzem w idealnej sytuacji uderzył prosto w niego. Rywale wyraźnie nie wytrzymywali psychicznie, czego efektem były dwie czerwone kartki w końcówce. Niestety po multum niewykorzystanych sytuacji mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Remis w tym meczu na pewno nie odzwierciedla przebiegu spotkania, bo to Plantator był zespołem wyraźnie lepszym, jednak brakowało tego co najważniejsze w futbolu - bramek. Miejmy nadzieję, że w meczu z Rakszawą nasi zawodnicy podregulują celowniki i na własnym stadionie uda się zdobyć komplet punktów !