- autor: Tadek.99, 2015-09-10 10:51
-
Plantator zremisował na wyjeździe z Rzemieślnikiem Strażów 0;0. Więcej w rozwinięciu...
Plantator rozpoczął mądrze to spotkanie, wyczekując gospodarzy na własnej połowie boiska, jednak stopniowo okazało się, że nie taki "diabeł straszny jak go malują". Ważną rolę w tym spotkaniu odgrywał mocno powiewający wiatr, który niejednokrotnie sprawiał figle zawodnikom. Rzemieślnik właściwie w pierwszej odsłonie nie zagroził bramce strzeżonej przez D.Szponara, natomiast Plantator miał swoje szanse, które mogły dać prowadzenie. Najpierw na zaskakującą bombę z dystansu zdecydował się M.Kot, lecz jego strzał z trudem obronił bramkarz, a kolejną sytuację bo błędzie defensywy zmarnował T.Chorzępa. Zatem do przerwy Plantator był lepszym zespołem, niestety nie udało się tego udokumetować golem.
W drugiej połowie Strażów starał się ambitnie zacząć z korzystnie niosącym wiatrem, ale obrona NKS-u nie pozwoliła miejscowym w tym spotkaniu na wiele. Sytuacje Rzemieślnika jeszcze bardziej skomplikowała czerwona kartka dla jednego z pomocników. Od tej pory Plantator niemal całkowicie przejął inicjatywę. Strzałów było sporo, jednak mało który zmuszał bramkarza do wysiłku. Dwukrotnie było blisko po świetych dograniach z prawego skrzydła, lecz zabrakło domknięcia akcji. Bliski szczęscia był też L.Ożóg, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował jeden z defensorów. Do kuriozalnej sytuacji doszło w 90 minucie spotkania. Nasi zawodnicy udali się w pole karne przy rzucie wolnym. Gospodarze po nieudanym stałym fragmencie gry szybko wznowili długim wykopem grę, tor lotu piłki źle obliczył M.Rzeszutek i zawodnik Strażowa znalazł się w sytuacji sam na sam . D.Szponar podjął ryzyko wychodząc z bramki i został przelobowany, piłka niechybnie wydawać by się mogło zmierzająca do bramki odbija się od murawy, następnie lądując na poprzeczce.
Patrząc na to spotkanie można czuć lekki niedosyt, bowiem Plantator z przebiegu całego spotkania był zespołem lepszym, jednak mieliśmy mnóstwo szczęscia w ostatniej akcji, gdzie mało brakowało, a nasza nie uwaga zostałaby srogo skarcona. Teraz przed nami tygodniowa przerwa spowodowana pauzą.